Kamil Michniewicz został nowym trenerem MKS Dąb Dębno. W przerwie świąteczno-noworocznej porozmawialiśmy ze szkoleniowcem, aby bliżej poznać jego plan i filozofię klubu.
Maciej Sadłowski: Czy lubi trener spać?
Kamil Michniewicz: Czy lubię spać? Wydaje mi się, że lubię, aczkolwiek dawno nie zdarzyło mi się pospać tyle ile bym chciał.
Nieprzypadkowo zadaję to pytanie, z tego względu, że ilość obowiązków, którą masz na głowie jest duża. Reprezentacja Polski Amp Futbolu, grupa robocza przy PZPN, występy w Kanale Sportowym, czy rola dyrektora sportowego w UKS Dębno. Do tego dochodzi teraz funkcja trenera w Dębie. Sporo tego. Jaki ma trener plan, żeby wszystko to sobie poukładać i pogodzić?
Zmiany w Dębie są konsekwencja zakończenia pewnego rozdziału w UKS. To co było dla nas priorytetowe w tym roku to stworzenie nowego programu szkolenia, który PZPN zaopiniował pozytywnie. Cieszy nas to ogromnie, bo w naszym województwie tylko Pogoń Szczecin i my możemy pochwalić się złota gwiazdką z autorskim planem szkolenia. Na tym etapie trenerzy i koordynatorzy są na tyle świadomi i przygotowani, że w tym projekcie sobie doskonale poradzą. Kolejnym etapem, o którym mówiliśmy od samego początku, to stworzenie kompletnej drabinki klubu jeśli chodzi o aspekt organizacyjno-szkoleniowy. Ta zmiana to przejście do kolejnego etapu. Teraz priorytetem będzie dla mnie budowa kontynuacji planu szkolenia w trampkarzach, juniorach i w seniorach. Będziemy dążyć do tego, by zespół seniorów był drużyną z wypracowanym modelem gry i obojętnie jaki trener by nie przyszedł, wchodząc do zespołu musi się do niego dostosować, ponieważ cały klub i akademia będzie pracowała tak, żeby przygotować zawodników pod ten konkretny model grania. W UKS jest już to na tyle dobrze ułożone, że moja osoba będzie jedynie weryfikowała konspekty, a resztą zajmą się koordynatorzy.
Praca w Reprezentacji Polski to dla mnie bardzo ważna sprawa, bo to w końcu reprezentowanie kraju. Kadra pozwala mi jednak swobodnie pracować w klubie. Zgrupowania mamy weekendowe, najczęściej raz w miesiącu, a moja praca analityczna to zwykle praca, którą wykonuję w domu. To jestem w stanie sobie wygospodarować. Podczas naszych rozmów mówiłem już o kompletnym planie zgrupowań w reprezentacji do końca 2022 roku, więc jesteśmy w stanie już dzisiaj wiele rzeczy poukładać tak, żeby nie kolidowało z seniorami. Grupa robocza PZPN to spotkania, które odbywają się raz w miesiącu, zwykle jest to poniedziałek-wtorek lub środa, więc tutaj też będę w stanie spokojnie wcześniej zaplanować odpowiednio mikrocykl treningowy. Z kolei Kanał Sportowy to dla mnie przygoda i fajne wyróżnienie. Tutaj wygląda to tak, że wydawca dzwoni do mnie tydzień wcześniej i jeżeli mogę to jadę, a jak nie mogę to po prostu nie jadę. Analogiczne jest to, że jak w tym czasie będę miał trening lub mecz w seniorach to zostaje w Dębnie i pracuję z zespołem. Jest to dla mnie na pewno fajna odskocznia i weryfikacja pracy, ale tylko wtedy gdy czas mi na to pozwoli.
Za nami runda jesienna. Jak oceni ją trener okiem dyrektora sportowego?
Nie można jej ocenić inaczej jak bardzo dobrze. To co się zadziało, co zaplanowaliśmy to wszystkie aspekty zostały spełnione. Celem na tą rundę było zdobycie tyle punktów, żeby zimą spokojnie przygotować się do rundy wiosennej. Drugim aspektem było zbudowanie mody na Dąb i zachęcenie Kibiców do przyjścia na stadion. To też się udało, dlatego jesteśmy zadowoleni. Warto również dodać, że jesteśmy zadowoleni z letnich transferów, bo okazały się trafione i nowi zawodnicy znakomicie wkomponowali się w zespół. Z tego miejsca bardzo dziękuję trenerowi Marcinowi za to, co udało się zrealizować przez ostatni rok. Rozmawialiśmy o tym bardzo dużo. Na temat budowy, tego zespołu, rozmawialiśmy już dużo wcześniej, choć ostatnio też odbyło się na ten temat wiele rozmów. Po kolei realizujemy nasze priorytetowe zadania w budowie Klubu.
Czy zarząd klubu postawił przed trenerem konkretne cele?
Chcemy mieć zespół, który będzie miał swój styl i swoją filozofię grania wypracowaną od podstaw. Ideą jest to, że pierwsza drużyna ma funkcjonować z konkretnymi rozwiązaniami taktycznymi we wszystkich fazach gry. Będziemy dużo pracować na świadomości piłkarskiej, czyli uczyć konkretnych zachowań i konkretnego modelu gry, który zostanie przedstawiony zawodnikom 11 stycznia na pierwszym treningu. W seniorach będzie już efekt finalny, a na to, żeby dołączali do nas coraz lepsi piłkarze z akademii, to będziemy pracować już od najmłodszych grup. Po części jest to już wdrożone w UKS, a w MKS będziemy to korygować i wdrażać tak, żeby zawodnik przechodzący z juniora do seniora nie potrzebował czasu na adaptację i uczenie się zachować, tylko ma wejść i wiedzieć, czego będziemy od niego oczekiwać na konkretnej pozycji. To jest główny cel na tą rundę wiosenną. Wizja budowy zespołu sięga do drugiego, trzeciego sezonu do przodu i to jest dla nas sezon kluczowy, bo na tamtym etapie chcemy mieć klub, który w 100% funkcjonuje wedle jasno określonych zasad – od najmłodszej kategorii do seniora.
Czy możemy powiedzieć już w kilku słowach jaki to będzie styl? To jest kwestia ustawienia taktycznego?
To oczywiście będzie konkretne ustawienie taktyczne, ale będą następowały pewne modyfikacje. Zespół będzie miał jasno określone zadania w momencie, kiedy będzie zmuszony do atakowania, kiedy będzie odrabiał straty, kiedy będzie się bronił, kiedy będzie grał z silniejszym rywalem, bądź jak będzie zachowywał się naturalnie. Wyjściowym ustawieniem będzie 1-4-3-3. To ustawienie daje najwięcej modyfikacji. Możemy z niego przechodzić do pochodnych 1-4-1-4-1, czy 1-4-2-3-1. Mamy tutaj dużo alternatyw. Pod tym kątem wprowadziliśmy już modele gry w młodszych kategoriach wiekowych, które są w korelacji z naszym ustawieniem finalnym. Jest tego bardzo dużo, czeka nas więc ogrom pracy. Przy czym należy podkreślić, że nie będziemy zapominać o tym, że jesteśmy klubem 4-ligowym i w większości są to zawodnicy pracujący zawodowo. Więc nie będzie tak, że nagle wchodzi Michniewicz i będą treningi codziennie po 2-3 razy. Zostajemy na tej liczbie treningów, która jest. Zmieniamy treści programowe, to co w środku i pracujemy na bazie swojego modelu gry.
Jesteśmy przy pracy, więc trzeba zapytać o to jaki ma trener plan na zimowe przygotowania? Czy to będą zajęcia skupione stricte na budowaniu siły, czy wdrażania już modelu gry?
Zależy nam, żeby wykorzystać każde zajęcia na trening z piłką, który będzie nas uczył świadomego grania. Motorykę można wypracować przez takie działania. Cechy wydolnościowe i wytrzymałościowe będziemy chcieli zbudować w grach, bo wtedy upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. Jest to przyjemniejsze zarówno dla zawodników jak i dla mnie. Pozwoli mi to przepracować więcej elementów, nie tylko motoryki, ale też i techniczno-taktycznych. Oczywiście nie zabraknie elementów, w których zajmiemy się siłą, dynamiką i szybkością. Mamy to już jasno rozpisane i zaplanowane. Będziemy mieć trzy podokresy w tych zimowych przygotowaniach. Pierwsze trzy tygodnie to właśnie przygotowanie ogólne. Będziemy bazować na dużych grach, będziemy uczyć zespołu ogólnych założeń, wtedy zajmiemy się budową siły. Następnie zajmiemy się kluczowymi cechami dla mnie, czyli wytrzymałość szybkościowa, czyli praca na niepełnym wypoczynku. Chodzi mi głównie o momenty, których jest najwięcej w meczu, czyli zwroty akcji i sprinty, które odbywają się w krótkim odstępie czasu. W ostatnich dwóch tygodniach przejdziemy do szybkości i dynamiki, którą zbudujemy w małych grach i działaniach indywidualnych.
Rozumiem, że nic nie zmienia się pod kątem dat startu przygotowań i sparingów?
Tak, zaczynamy 11 stycznia. Zmieniają się jeszcze daty konkretnych sparingów. Ostatecznie zagramy w tygodniu z Celulozą Kostrzyn, a sparing z Ilanką rozegramy prawdopodobnie w niedzielę. Jest to wszystko jeszcze ruchome. Z kilkoma klubami jesteśmy tak dogadani, że czekamy na to, jaka będzie pogoda, bo od niej będzie zależeć, czy zagramy na trawie naturalnej czy sztucznej.
Czyli treningi trzy razy w tygodniu na obiektach w Dębnie?
Przede wszystkim będziemy trenować na orliku, a jak pogoda pozwoli to na boisku naturalnym. Na pewno nie będziemy chodzić na halę, chyba, że skorzystać z siłowni, ale tutaj mamy plan też taki, żeby wykonać to na dworze.
Gorący temat zmian kadrowych. Czy tutaj już coś może trener zdradzić?
Przede wszystkim zespół, który jest był budowany od dłuższego czasu pod kątem projektu. Nie ukrywam, że chciałbym z tymi chłopakami pracować. Co do zmian to na pewno będę chciał porozmawiać z wszystkimi zawodnikami już na samym początku. Miałem przyjemność spotkać się już z radą drużyny, przedstawić im po części plan i poznać ich opinię. Jestem zbudowany tym spotkaniem, i chciałbym pracować z tą kadrą, która jest. Na ten moment nikt nie zadeklarował mi, że odchodzi. Na pewno w drugą stronę pojawi się ciekawy młodzieżowiec w postaci Tymoteusza Bonczka ze Stilonu Gorzów. Treningi rozpocznie z nami również inny młodzieżowiec – Michał Słomiński, a jego przydatność ocenimy w trakcie. Mamy wystarczającą dobrą kadrę, aby na tym etapie realizować projekt. Chciałbym wykorzystać potencjał tego zespołu na maksa. Na pewno nie będziemy robić wielkiego polowania na rynku transferowym, chyba, że sytuacja nas do tego zmusi. Na dzisiaj takich głosów nie mam i nie planuję zmian.
Czego życzyć trenerowi na 2022 rok?
Przede wszystkim kredytu zaufania od kibiców. Wiem, że zmiana na stanowisku trenera zazwyczaj powoduje kontrowersje. Nie każdy kibic wie jak wygląda od środka realizacja projektu i na czym nam przede wszystkim zależy. Strategia i filozofia klubu została przyjęta dużo wcześniej bo już półtorej roku temu. Razem ze sztabem damy z siebie 100%. Czy tak jak było to w Rzepinie, czy w Gorzowie zawsze staram się budować coś, co potem zostaje po mnie i funkcjonuje. Do dziś trenerem Ilanki jest mój były asystent, trzon zespołu jest taki jaki budować wiele lat temu z myślą właśnie o przyszłości, podobna sytuacja jest w Stilonie. W obu klubach mogę z podniesioną głową przyjechać na mecz i nikt mnie ze stadionu raczej nie wygoni. Chciałbym żeby podobnie było w Dębnie. Stąd też postać Łukasza Dłubisa w pierwszym zespole. To dla mnie było bardzo ważne by przy drużynie byli miejscowi, którzy będą mogli się wdrażać i następnie kontynuować to co uda się nam zrobić. A jeśli chodzi o wyspanie się to może być ciężko, już widzę jak mocno się w ten projekt zaangażowałem, ale to dobrze, to dobrze wróży.
Rozmawiał: Maciej Sadłowski