Drużyna Dębu Dębno była bliska sprawienia niespodzianki. W wyjazdowym spotkaniu z Flotą Świnoujście przegraliśmy 3-4, choć przegrywaliśmy już różnicą czterech goli. Po meczu o komentarz poprosiliśmy trenera Adama Gołubowskiego.
Adam Gołubowski (trener MKS Dąb Dębno): Pierwsza połowa mimo wyniku 0:3 dawała nam nadzieje, że po przerwie możemy jeszcze wrócić do gry. Mimo, iż graliśmy dosyć zachowawczo stworzyliśmy trzy sytuacji bramkowe. Gole tradycyjnie straciliśmy na własne życzenie, po błędach indywidualnych. Jednakże czuliśmy, że nie ustępujemy umiejętnościami czy motorycznie, aby nie spróbować walczyć chociaż o jeden punkt. Druga połowa to niewielkie korekty, w tym jak mamy się ustawiać, aby skuteczniej i szybciej odbiera piłki, co przyniosły pożądany efekt. Oczywiście weszliśmy w mecz fatalnie, momentalnie oddaliśmy piłkę w swoim polu karnym i przy wyniku 0:4 bałem się iż spuścimy głowy, a wynik będzie jeszcze gorszy.
Mecz zakończył się 3:4 i warto, aby każdy obejrzał nasza drugą połowę. Pokazaliśmy w niej wszystko na czym opierałem swoją pewność o powodzenie w lidze. Byliśmy agresywni, świetnie grający jeden na jeden, wymieniający szybkie podania do przodu, grający skutecznie w obronie i w każdym momencie bardzo groźni dla rywala. Flota grała bardzo dobry mecz i mino wszystko nie potrafiła w drugiej części nam się przeciwstawić. Zespół wybiegał pełne 95 minut i pokazał, ze jeszcze będzie walczył. Do póki są szanse matematyczne będziemy walczyć o każdy metr boiska.
Ja ze swojej strony zapraszam każdego kibica po meczu z Wałczem, niezależnie od wyniku na Gorzowskiej o 17.00 jeżeli chce osobiście zapytać mnie o każda rzecz, którą chciałby wyjaśnić. O kadrę, o zmiany czy o to dlaczego jesteśmy tu gdzie jesteśmy.