Bez punktów wróciła drużyna Dębu Dębno z wyjazdowego starcia z Olimpem Gościm. Nasz zespół mimo prowadzenia gry przegrał 1-2.
Adam Gołubowski (trener MKS Dąb Dębno): Bezwzględnie jesteśmy wściekli, że nie wywieźliśmy choćby jednego punktu. Drużyny z dołu tabeli wygrywają i liczyliśmy, że naszą serię podtrzymamy. Szczególnie, że piłkarsko zagraliśmy najlepiej. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, również długo utrzymywaliśmy się przy piłce mimo słabego boiska. Zespół zdeterminowany od pierwszej do ostatniej minuty, natomiast mamy zero punktów i tak naprawdę to co nadrobiliśmy, to wróciliśmy do punktu wyjścia. Jeśli chodzi o stracone gole, to pierwsza była kuriozalnym karnym, po błędzie Hoffmanna. Druga bramka stracona po stałym fragmencie gry. Natomiast to nie pech i przypadek. Mamy jasno wyznaczone, który zawodnik, gdzie ma się ustawić w strefie, a wiedzieliśmy, że mocnym atutem Olimpu są właśnie stałe fragmenty gry. Dosłownie raz nie ustawiliśmy się jak należy i straciliśmy gola. Chawawko nie stał w strefie, gdzie był wyznaczony. Kacper jest naszym mocnem punktem w tym aspekcie, z tego miejsca piłka została zgrana i przegrywaliśmy 0-2. Była szansa nadrobić, ale już w tym momencie nie ma co rozpaczać. Mamy teraz tydzień czasu, żeby się dobrze przygotować do następnych meczów z Wieżą Postomino, Gwardią Koszalin i Chemikiem Police. Nasze boisko też już wygląda coraz lepiej, będziemy mogli grać w piłkę, tak jak chcemy i walczymy o 9 punktów w tych trzech spotkaniach.