Dąb Dębno w minionym weekend przegrał na własnym boisku 1-5 z wyżej notowaną Kluczevią Stargard. Jak sobotnią porażkę podsumował trener Adam Gołubowski? Poznajcie opinię szkoleniowca.
Adam Gołubowski (trener MKS Dąb Dębno): Pierwsza porażka w tym roku i to dosyć dotkliwa. Na pewno ciężko się wypowiedzieć po tak wysokiej przegranej. Chciałbym w pewien sposób nas trochę usprawiedliwić, bo przede wszystkim przegraliśmy ze swoim zdrowiem. Połowa zawodników w tygodniu była chora lub dopiero po chorobie. Praktycznie nie trenowaliśmy w ostatnim tygodniu, a do tego przejście na naturalną trawę, gdzie boisko było ciężkie i grząskie. Kluczevia jest za mocną drużyną, żeby tyle słabszych momentów ukryć. Na tle takiego przeciwnika widać braki z pełnowymiarowego boiska, bo my tak naprawdę nie odbyliśmy żadnego treningu. Nie było okazji popracować choćby nad schematem wyjścia spod pressingu dobrze zorganizowanego zespołu. Mimo wszystko udało się prowadzić 1-0 i do przerwy remisować 1-1. Jeden niedosyt jest taki, że do przerwy mieliśmy duże problemy i Kluczevia miała swoje sytuacje, to po przerwie my tą inicjatywę przejęliśmy i było blisko bramki dla nas na 2-1, a z chwilę dostaliśmy gola w drugą stronę. To był moment, w którym za szybko się rozkojarzyliśmy i spuściliśmy głowy i Kluczevia nas wypunktowała. Z przebiegu gry wynik za wysoki, ale w pełni zasłużone zwycięstwo drużyny ze Stargardu.
Co do sędziów to ja rzadko lub prawie wcale się nie wypowiadam, natomiast główny arbiter to warto, żeby przeszedł jakieś szkolenie, bo on tu jest dla zawodników. Jest od tego, żeby pilnować porządku i mecz przebiegał w sportowej atmosferze, a nie od tego, żeby łechtać swoje ego i być najważniejszą osobą. Mylił się bardzo dużo, nie ważne nawet w którą stronę. Do tego bezczelny i kompletnie nie potrafiący stworzyć dobrej atmosfery na boisku dla zawodników. Warto, żeby o tym mówić. Na pewno przeszkadzał, może nie miał wpływu na wynik meczu, ale było widać, że jest to osoba, która nie za bardzo rozumie na czym polega mecz w sportowej atmosferze. Oczywiście dostałem czerwoną kartę, to dla mnie pierwsza tego typu kara, jeżeli za odrzucenie piłki są takie przepisy to nie mam o to pretensji, bo to zrobiłem. Natomiast sam przebieg spotkania i to jak się odnosi do zawodników i jak zupełnie bezpodstawnie dał czerwień mojemu asystentowi, jego uśmiechy i bezczelność to warto, żeby ktoś się temu również przyjrzał.