Trwa rywalizacja o awans do czwartej ligi. Dąb Dębno w weekend miał rozegrać ligowe spotkanie z Orkanem Suchań, jednak goście zapowiedzieli, że się nie zbiorą i oddali mecz walkowerem. Ciekawie było jednak na boiskach, na których grali nasi bezpośredni rywale w walce o awans.
Walkę o awans utrudniła sobie Odra Chojna. Podopieczni trenera Piotra Janickiego w sobotę dość nieoczekiwanie przegrali 1-2 z Zorzą Dobrzany. Odra prowadziła od 46. minuty po trafieniu Konrada Kusiaka, jednak dała sobie wydrzeć zwycięstw w ostatnich pięciu minutach. Najpierw Wolickiego pokonał Kamil Zaborowski, a chwilę później Jarosław Kościelniak. Dodajmy, że jeszcze przed przerwą z boiska zszedł kontuzjowany Piotr Kusiak.
Łatwej przeprawy nie mieli też gracze Morzycka Moryń, którzy podejmowali u siebie Orzeł Trzcińsko-Zdrój. Zespół dowodzony przez trenera Zatorskiego przegrywał przez większość meczu z outsiderem, a dodatkowo od 80. minuty grał w dziesięciu po tym jak czerwoną kartką ukarany został Paweł Jędrasiak. Moryń nie odpuścił i w pierwszej minucie doliczonego czasu gry strzelił gola na 3-2, a egzekutorem rzutu karnego okazał się Aleksander Panicz.
W tabeli Dąb Dębno z dwudziestoma ośmioma meczami ma na koncie 70 punktów. Morzycko i Odra rozegrały o jedno spotkanie mniej i mają kolejno 62 i 59 punktów. Nasi bezpośredni rywale zagrają w najbliższą środę zaległe starcia, a to oznacza, że stan rozegranych meczów wyrówna się.